Zostałam sama w domu. Czas na King Crimson. Bardzo głośno.
Stwierdzam, że chyba za bardzo wczułam się w kolekcjonowanie książek o Led Zeppelin.
Mam ich pięć.
Cóż, wzrasta fascynacja, maleje zawartość portfela.
Mam dylemat.
Jedno opowiadanie o Gunsach zakończyłam, ale mam drugie. I to drugie mam zakończone w zeszycie. Nie mam zielonego pojęcia, czy przepisać.. chciałam zacząć swój nowy pomysł. I skończyć propozycje rozdziałów na blogu o Led Zeppelin.
Ostatnio wzięłam do ręki gitarę. I tak zachciało mi się grać! Chyba do tego wrócę. Mam więcej czasu, już nie trzeba się uczyć do testów, teraz tylko projekty, żeby poprawić oceny... powinnam dać radę. To, że zagrałam kawałek Tangerine mnie podbudowało. Muszę tylko zainwestować w lżejsze struny. Sam Page tak radził!
When every man is torn apart
With nightmares and with dreams,
Will no one lay the laurel wreath
As silence drowns the screams.
opowiadanie;
&