niedziela...

Opisuję świat, pełen kłamstw i obłudy.. Opisuję to co nie widoczne dla oczu..

Słodki smak zachwytu przedwczesną wiosną[jednak chyba za wczesnie bo dzis znów śnieg], chłopak który wciąż Cię pamięta, miłość zapomniana w butelce wódki, miejsce godne przypomnienia,

małe tęsknoty, przystanek, czekanie na słońce a po środku tego Ja..

Stoję sama, by żyć dławię się powietrzem i biegnę w ogień, by czuć

kroję serce na pół, by mieć humor zacznę brać morfinę, a by zakochać się?

zapomnę się na chwilę i zapiszę na nowo momenty mojego jakże "sielankowego życia"

Chcę dać komuś usmiech, jedną myśl na milion, jedno niewinne spojrzenie,

jeden przeszywający wzrok na wylot, przyjmiesz?

niedziela...

zaskoczył śnieg...

a jutro...znów szara rzeczywistość...

^8h

^spr z historii...

^dialog z ruskiego...

^ i jeszcze nie wiem jak będzie z biologią...

a zaraz do Niej<3 na kafFke...