Prawdziwa milosc w zyciu ma sie tylko jedna. Jedna do ludzi, jedna do zwierzat, jedna do przyrody, jedna do kariery itd... Ja mam trzy prawdziwe milosci. Milosc do mojego meza, na ktorego czekam wiernie i z oddaniem. Milosc do psow, bez nich czuje sie samotna. Zyje we mnie rowniez milosc do koni. Urodzila sie we mnie, gdy mialam 3 lata. Myslalam, ze po dluzszej przerwie, po prostu o niej zapomne. Jest to jednak niemozliwe :) wraca do mnie jak bumerang i daje za kazdym razem taka sama radosc :)