Znajomosc nie ISTNIALA ...Dziewczyna w koncu sie wybudzila z wielogodzinnej spiaczki , powoli otworzyla oczy , powieki byly ciezkie za pierwszym razem nie udalo sie jej ich otworzyc , dopiero po kilu probach udalo sie z trudem otworzyc oczy lecz po chwili znow je zamknela przegrala walke z oslepiajacym blaskiem zarowki , znow otworzyla .Udalo sie ..Zaczela jej wracac pamiec ...Przypomnialy jej sie wszystkie chwile z Blazejem ...Tak bardzo byla szczesliwa..Widziala to jakby bylo wczoraj jak ja przytulal , mowil do niej , opatrywal jej rane ..Ktos wszedl do sali to byla jej najlepsza przyjaciolka Malwina
-czesc jak sie czujesz ?
- dobrze ..kiedy przyjdzie Blazej ?
- Blazej ? jaki blazej na milosc boska tyle razy juz ci mowilam ze on nie zyje! Przestan w koncu o nim opowiadac !
-Ale ...Malwina nie klam ..ja wiem ...przeciez on mnie kocha jestesmy razem ..na pewno ...
-Agata ..Blazej nie ZYJE zginal 5 lat temu podczas gdy ty bylas w spiaczce ...
- Coo ? to niemozliwe ..
Malwina usiadla na brzegu jej lozka ...Poglaskala ja po glowie ..Agata zaczela plakac ...
- Przepraszam ...Blazej ..Ty i blazej nie byliscie razem .to byl tylko twoj kumpel..
- Przestan ...ja to pamietam pamietam jak mnie przytulal
- a pamietasz dlaczego cie przytulal ?
- pamietam jak do mnie mowil
- a pamietasz jak mliczal tygodniami
- nie to nieprawda wyjdz stad ..WYNOS sie ..
Dziewczyna zostala sama ..czy to bylo mozliwe aby ich znajomosc istniala tylko w jej umysle ? Nie ..na pewno nie ..Malwina z pewnoscia klamala ..Na pewno...