Skończyła się przerwa, skończyły się praktyki i ... od poniedziałku wracam do mojego katowickiego hogwartu, tak zwanej AKADEMII WYCHOWANIA FIZYCZNEGO ;) Kurcze, tak w gruncie rzeczy to.... coraz bardziej związuje się emocjonalnie z uczelnią, z moim rokiem, z moją grupą.
Plan zajęć nie jest zbyt korzytny, ale jak wszystko pójdzie po mojej myśli, to czas między zajęciami nie będzie czasem zmarnowanym! Trzymajcie kciuki, żeby udało się załatwić praktyki w szpitalu na 'dogodnych' warunkach :)
Czuje, że w przyszłości będę lubiała tę pracę (o ile po studiach takową znajdę) :) W szpitalu wszscy ostrzegają, namawiają do zmiany kierunku, do robienia drugiego kierunku, czasami nawet do rezygnacji- kiedy właśnie mi się wydaje, że to jest naprawdę dla mnie! Nie chce być ekonomistką, polonistką, prawnikiem czy zarządzać w marketingu, po prostu mnie to nie kręci, czasami nawet nudzi, n i e i n t e r e s u j e.
Chce być FIZJOTERAPEUTKĄ i do tego będę dążyć!!
Mojego Małego Księcia nie ma dopiero 4 dzień a mi już to troszke zaczyna doskwierać. Ćwiczy bardzo ciężko,ale daje rade mimo bólu, zmęczenia, czasami może nawet niechęci. Podziwiam go, bo ma w sobie nieskończone zródła motywacji, mobilizację do gigantycznie ciężkiej pracy. Trzymam za niego wszystkie moje kończyny :)
Czekam tutaj na niego, na uściski, uśmiechy, pocałunki i .... obiecany wypad do LS Cafe ! :)
Troche zimno.