pod niebem Londynu

2-5 marca - LONDYN :)

Wyjazd do Londynu bardzo się udał, pogoda i dobry humor sprzyjali nam  c a ł y  czas!

Fascynujące jest to, jak bardzo można uwielbiać spędzanie razem czasu, jak ten czas sie wykorzytuje we dwoje...

Z mojego serduszka wylało się szczęście i jest troche jak.... czekoladowa fontanna, cały czas się wylewa, a jak się w niej zanuży np. owoc, to już nie można się oprzeć cudownemu smakowi <3 Uwielbiam czekoladowe fontanny.

Buźka mi się rozchodzi na samą myśl o radosnych podskokach na ulicach Londynu, trzymając Go za ręke i śpiewając piosenkę, której słów do końca nie znam. 

W środe Mały Książe wyjeżdża na miesiąc :(( gdy tylko ta informacja odbije sie od ścian mojego mózgowia, od razu zaczynam tęsknić jakby już go nie było... Łzy same napływają mi do oczu.

Może to troche BARDZO samolubne, ale nie do końca chodzi o to, że jego nie ma... Chodzi tez o to, że JA nie mam się do kogo przytulić w gorszych momentach, nie mam na kogo szczeknąć, bo większość ludzi tego nie rozumie, nie mam z kim porozmawiac tak zupełnie szczerze o wszystykich aspektach życia i nie życia. Każde z naszej siódemki ma sporo rzeczy do ogarnięcia na swoim podwórku i raczej skupiamy się teraz każdy na sobie. 

Uczelnia, praktyki, treningi, matura, taniec, prawo jazdy, egzamin zawodowy, praca............ 

Jak tylko dopadnie mnie chandra, to.... nic tylko na okrągło słysze "nie marudź, wiedzialas że tak będzie"

Oczywiście że wiedziałam, nadal wiem, staram się z tym pogodzić, wytrzymać......ale kto z nas nie upada? Nie płacze po nocach w poduszke dławiąc się własnym oddechem? Pochlipuje przed spaniem, wycierając się rękawkiem od pizamy i odwraca poduszke na suchą strone.... ? 

Wyczerupujący dzień był dzisiaj.

Dobrej nocy kochani !