Założyłam photobloga, którego nikt z moich znajomych nigdy nie zobaczy, przeczyta. Nie będę też mówić jak się nazywam, choć pewnie mało kto to przeczyta. Nie zależy mi na lajkach czy co to tam tu jest. Chcę się po prostu wypisać, muszę niektóre rzeczy yrzucić z siebie. Musze pisać to tu ponieważ nie mam komu się wyżalić. Nie wiem, niby wiele osób mówi mi że mogę im zaufać, że pomogą mi itp. Ale ja tak nie umie. Nie umie bo się boje że ktoś może zawieść to zaufanie, lub mnie nie zrozumie. Nie lubię się zwierzać, robić z siebie wielkiej ofiary losu, jak to robi większość smutnych, wiecznie niezadowolonych z życia dziewczynek, które myślą że w życiu wszystko samo przyjdzie i nic nie robią. Sama nie jestem najlepsza, ale nie obrażam się na cały świat dlatego, że koleś, który mi się podoba uznał mnie za złą dla niego. Jezu jak nie ten to następny.. wiem, wiem, nie jest łatwo zapomnieć itp.. ale sama wiem że jak chce się o czymś zapomnieć to w końcu się zapomina.. ale trzeba kurwa chcieć, a nie.. teraz historia mojej kumpeli, poznała kolesia, pisała, gadała z nim może 2 tygodnie, od razu po dwóch tygodniach ze sobą byli, nie żebym miała coś do tego, że tak szybko, bo wiele razy też tak szybko się z kimś wiązałam, mniejsza z tym. To była z nim, po dwóch miesiącach znajomości, po tygodniu bycia szczęśliwą parą, on zerwał z nią, bo, właśnie.. wiecie dlaczego? Powiedział jej prosto w oczy, że na pierwszym miejscu są kumple, a nie ona. Mniejsza z nim, taki pojeb jeden. Ona po 3 tygodniach znajomości wielce cierpiała, bo go kochała i nie może żyć bez niego. Ale sorry, po trzech tygodniach kochać?! Jak ona pewnie nie wiedziała nawet jaki jest jego ulubiony kolor.. ja rozumie, można się zauroczyć, zadłużyć, ale nie kochać.. normalna dziewczyna na jej miejscu po miesiącu by zapomniała, a ona dalej... pamiętam, on z nią zerwał w dzień moich urodzin w marcu, a teraz jest kurwa lipiec.. lipiec kurwa, cztery miesiące.. i ona dalej się użala nad sobą. Wielce zaczęła się ciąć.. i każdemu to pokazuje żeby współczuł.. nie ogarniam tego. Ludzie są różni.. ja akurat takich ludzi nie ogarniam i chyba nigdy nie ogarnę.. a najlepsze jest to, że ta kumpela mogłaby mieć teraz zajebistego chłopaka, a nie chciała go.. a ja nawet nie mogę mieć kogoś kogo chcę.. raz byłam z kolesiem, z którym bardzo chciałam być, przez pierwsze 2 tygodnie było zajebiście, potem zaczęło się jebać, miałam wrażenie, że przestało mu zależeć.. moja wina, wszystko zawsze spierdole.. od czasu bycia z NIM, nie miałam nikogo na poważnie. Zakochałam się w jednym, on zresztą we mnie ponoć też, ale nie wyszło nic z tego. Ludzie wszyscy że tak ujmę byli przeciwko. Całe trzy miesiące zajebiście spędzone z nim. Nie powiem, że zmarnowane, choć wiele razy płakałam, dołowałam się itp., ale nie były one zmarnowane. Trzeba pamiętać tylko te zajebiste chwile. Dobra idę spać chyba, porozmyślam jeszcze pewnie przed spaniem z ponad pół godziny. Na razie..
Nuta zajebista: http://www.youtube.com/watch?v=lJqbaGloVxg
Inni zdjęcia: :) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka acegRemus i Tonks harrypottergallery