Dwano mnie tu nie bylo...Jest zle....

Od ostatniej notki nie schudlam nic... przynajmniej tak mi sie zdaje, a raczej jestem pewn, ostatnio sie nie wazylam, ale ten weekend byl weekendem wpierdalania...

czuje sie z tym strasznie mialam zaczac juz 1 wrzesnia , a na poczatku grudnia byc idealna z moim 45 kg < 3

A tu co???? gowno, wlansie gowno!

Nie wiadomo czy sie do lutego wyrobie jak tak dalej bedzie!

CZUJE SIE STRASZNIE JAK CHOLERNIE GRUBA SWINIA!

Nie wiem juz co mam robic? czy nie mam odpowiedniej motywacji??

Czemu te weekendy zawsze nikczemia moja diete! Mogloby ich nie byc!!!!

Kiedy mam czas jem, kiedy jestem zabiegana nie jem! < 3

Dlatego teraz w czasie szkoly jestem ostro za nauka i nie mam wgl czasu na jedzie, ale keidy przychodzi weekend pozwalam sobie na za duzo i poprostu nie moge sie opanowac, kiedy jem poprostu nie mysle o diecie, a chcialabym!!!!

Nie wiem jzu co mam robic, moze chociaz jutro mi sie uda....

nic nie idzie po mojej mysli, nic....

Kiedy nie jem chociaz czuje sie lekka i taka chuda.. < 3 To mi poprawia humor. Ale kiedy spojrze na nogi uczucie JESTES GRUBA SWINIA powraca....

Zaczynam totalnie ograniczac jedzenie, praktycznie do minimum!!!!

Planowany bilans na jutro:

s: 3 lyzki jogurtu nat. + pol jablka + lyzka otrebow pszennych = 200 kcal

2s: 2 jablka ( w szkole zamiast kanapki) = 100 kcal

o: poprsze mame zeby zrobila mi warzywa na patelnie = 150 kcal

p: cos wymysle ( moze jajko na miekko)

k: jajecznica z bialek + kromka razowego = 150 kcal

A tak dla motywacji polecam wam stronki ( one mnie ratuja):

www.iwantthisbody.tumblr.com

http://healthy-fit-happy.tumblr.com/

http://y0u-only-live-once.tumblr.com/