kłaniam sie nisko, starym mistrzom
bo to od nich zaczęło sie wszystko...
a człowiek się zmienia
w procesie człowieczenia ...
Lubię tu spać bo mi tyłek wpada w środek łóżka i budze się milion razy w nocy z tego powodu...
lubię tu spać bo jest zimno i muszę zawijac się jak mumia
skandalicznie sie zachowuje bo każdy mnie tu zna
policja mnie tu już nie chce prędzej napiją się ze mną niż mnie zwiną - zresztą w taki mróz ...
lubię tu być, ale nie lubię tęsknić za trójmiastem
nie można by tak dwa w jednym ? Może jakoś się da ??
Kolejna przeprowadzka po powrocie - może na dłużej Marcelku ??
Wąż żyje, pająk żyje... jak na wiosne, życie w rozkwicie...
Znów nie mogę spać - zasypiam o 6 wstaję o 8 ... słabo co ??
Ale jak spać jak widoczna jedna druga twarz, dwie na raz, trzy, cztery, kombinacja...
A kiedy sukienka spada wyobrażam sobie Twoją dłoń...
Nie do końca potrafię zdać sobie sprawę z tego co tu się dzieje... ale jest dziane i idzie naprzód...
Teraz jakby spokojniej, leżono w łóżku, grzanie pod kołdrą...gdyby tak bez butelki jeszcze, ale z nią jest milej, lepiej - sam nie wiem
niby to źle a niby to moje życie i mogę...
Powiesz mi w końcu ? może napiszesz, może zadzwonisz ? i powiesz jak mam żyć ? - - - - za proste bo to ja mam żyć tak jak sam to wymyśle...
O Panie, jak często myślę, o ile łatwiej byłoby mi gdybym miał ten zasrany dres w 3 paski i buty z haczykiem, samochód, ze znakiem w kratkę i zero problemów EGZISTENCJONAL a tylko problemy typu - komu wj*bać żeby innemu przyszpanować - a z drugiej strony za nic nie zamieniłbym tego co lęgnie sie w mojej bańce... jest to zbyt ciekawe, zbyt absurdalne, żeby to oddać...
Daj mi wieczór przy winie i kiepskim kinie
Wieczór przy komputerze, ze słabą muzą
jak zmokniesz na spacerze włóż moją bluzę za dużą
Daj mi swoje ciepło, ja Ci swoje życie
bez względu gdzie jesteśmy
na dnie czy na szczycie...
Mogę z Toba pić, mogę nie być w stanie funkcjonować
mogę ogarniać i nie tknąć, mogę siedzieć 500 metrów od Ciebie
mogę co zechcesz
tylko uwierz i bądź...
może w końcu ...
a teraz w uszach muzyka, na twarzy uśmiech i z siłą przez kolejny dzień...
jestem chory i zarażam tym co mam w sercu, obym mógł zarazić jak najwięcej osób...