Ciężko mi.
Nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzić. Nie mam siły udawać nawet uśmiechniętej dziewczynki, jestem wrakiem.
Kiedyś potrafiłam kochać wszystkich, uśmiechać się nawet w najgorszych sytuacjach, i bezgranicznie wierzyć. Komu ? Wszystkim.
Więc co się ze mną stało? Dostałam po dupie, raz, drugi,trzeci, czwarty ....... Masz miękkie serce, musisz mieć twardą dupę.
Mam .
Zbudowałam w okół siebie mur, wielki, mocny, nigdy nie był taki szczelny.
Ale Ty tato mnie rozgryzłeś . Nawet nie wiesz jak dobrze dobrałeś słowa. To Wy powinniście być dla mnie najważniejsi, to Wy mnie kochacie i kochać będziecie nie ważne jak głupie błędy popełnię, to Wy wyciągacie do mnie ręce żeby mnie podnieść po upadku przed którym mnie ostrzegaliście.
Więc dlaczego nie umiem z Wami porozmawiać kiedy jestem wrakiem ?
Więc dlaczego nie doceniam tego co mam ?
Dlaczego chce uciec od wszystkich i od wszystkiego ?
Dlaczego ciągle jestem niezadowolona ?
Dlaczego wszystkich denerwuje, wprowadzam napięta atmosferę ?
Dlaczego nie korzystam z życia,tylko lecę do dorosłości ?
Dlaczego ciągle chce Wam udowadniać, że ja wszystko wiem najlepiej ?
Dlaczego tęsknie za NIM ? Przecież zasługuje na kogoś dla kogo będę najważniejsza , nie na kogoś kogo się bałam , przed kim uciekłam.
Więc jeśli to wiem , i zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę ....
Dlaczego moje serce krwawi?
Dlaczego za NIM tęsknie ?
Dlaczego ciągle o NIM myślę ?
Dlaczego tak cholernie boli mnie to, że potrafi zamknąć za sobą drzwi i zapomnieć ?
Dlaczego boli mnie to, że nie cierpI tak jak ja ?
Kiedy wrócę ?
Kiedy pokocham samą siebie ?