Cześć i czołem! Leżę w łóżku, popisuje sobie z Kaśką, która nic tylko o seksie, leżę i się opierdalam. Za oknem wieje jakby ktoś się powiesił, ale nie wiem za co - za głowę czy jaja. Doszedłem do wniosku, że potrafię sprawić, by dziewczyny jęczały nawet ich nie dotykając. Wystarczy, że wejdę do pomieszczenia, a już wszystkie dziewczyny jęczą "kurwa, Misza przylazł" xD Wrocław ponownie fajny - znowu nowi znajomi, zabawa itd. Tylko nie wiem czemu już po 4 piwach miałem totalną banie :/ Zapierdalając z rana z Legnickiej na PKP tak się zmachałem, że zostawiłem płuca w okolicach budynku prokuratury. Jak ktoś znajdzie to będę wdzięczny za zwrot, jeszcze mogą mi się przydać. A w ogóle to mam mega stresa, bo mi kurwa na czymś zależy, a nie wiem co z tego wyjdzie i boję się jak diabli :/ A w ogóle fajnie, że Sis doszła do siebie i znowu jest taka, jak 3 lata temu jak ją poznałem. Rano będą zakwasy-mordercy. A właśnie, głupie pytanie, bo ostatnio nurtuje to kilka osób, mnie zresztą też. A mianowicie co sprawia, że ludzie już od pierwszego spotkania lubią mnie i mają do mnie zaufanie? I mowa tu o poznaniu, a nie że zobaczył gdzieś w tłumie. Dziękuję za uwagę, w środę znowu do Wrocławia, a potem dopiero na początku lipca lub po wypłacie. Darz bór.