Gdzieś tak z Sylwestra. W pięknym otoczeniu zacnych trunków jeszcze z brodą a-Misza. Pierdu pierdu, teraz smęty. Udo boli, premia będzie trochę później, gofrownica działa pięknie. Za miesiąc będę dupą o rok starszą, a za dwa tygodnie impreza z Drugą Erą w Poznaniu. Grudniowa impreza była genialna - wybawiłem się jak dawno nie miałem okazji. Szkoda tylko, że się wtedy nieźle zbankruciłem xD No ale cóż... Rozkmina sytuacji politycznej Lwiej Skały z sąsiadem przy gyrosie - bezcenne. Wnioski były takie, że Skaza miał predyspozycje do rządzenia, a Mufasa popełnił błąd, że go tak odsunął od tronu. No ale... Tak czy inaczej chcę obejrzeć wszystkie bajki Disneya xD Następny wpis będzie jak będę miał kaprys :D PS. 2 miesiące od dnia Zero minęły i dobrze mi się z tym żyje :D