Patrzcie na tą złowieszczą gębę. Patrzcie. Przed chwilą zamordowała wróbelka!
Do naszego mieszkania przez balkon wleciał śliczny mały wróbelek. Był baaardzo sympatyczny, nie bał się. Ja i moja mama patrzyłyśmy zakochane. Po chwili wyleciał za balkon i zrobiło nam się smutno, że już go nie zobaczymy. Mój kot zauważył naszą tęsknotę i chyba dlatego przyniósł nam tego samego, MARTWEGO WRÓBELKA W ZĘBACH.