Miraculum

@miraculum

| Oliwia Warszawa (Mazowieckie)

Postów: 46 2 obserwujących Obserwowanych: 9 online: 1 stycznia 1970

Obserwuj
Obserwujesz
Nie obserwuj

O mnie Wyślij wiadomość

Obserwuj
Obserwujesz
Nie obserwuj

@miraculum Oliwia
Warszawa

Poprzednie
zdjęcie Następne
zdjęcie

następne

poprzednie

Dodane 13 CZERWCA 2007

Dodano: 13 CZERWCA 2007

Fajne

forever.

Amor para todos
Felicidad para cada uno
Y la alegria se aparte en la vida
Y que tenemos oros juntos
Para siempre unidos
Para la musica

Unidos

To wszystko. Pamietasz? Pamietasz hotel? Pamietasz pokoj? Pamietasz zapach poscieli? Pamietasz krete drogi? Pamietasz muzke? Muzyke kktora grala w nas, grala w naszych sercach, bez ustanku w uszach. Szlismy w jej rytm. Bieglismy w jej rytm. To ma sile. Jest moja bateria, moja energia. Krzyk w tej piosence, muzyka, kazda nuta. Kazde slowo.. "para la musica..". Ona nas kocha. Kocha nasze samochoty i odwtarzecze CD. To wszystko nas kocha. Noc nas kocha, gwiazdy nas kochaja, ksiezyc, skaly, asfalt. Wszystko co wie o naszej milosci. Wszystko co zgadza sie z nasza miloscia.

Nobody wanna see us together
But it don't matter no
Cause I got you babe
Nobody wanna see us together
But it don't matter no
Cause I got you babe
Cause we gon' fight
Believe we gon' fight
We gon' fight
Fight for our right to love yeah
Nobody wanna see us together
But it don't matter no
Cause I got you

Mamy siebie kochanie. Mamy marzenia. Mamy sile. Mamy wyobraznie. I nie mamy bojazni. Swiat sie nas boi. Bog sie nas boi. Dzisiaj tez probowal nas zniszczyc. Grzmial, burzyl sie, gniewal. Byl zly. Bardzo zly. Chcial zwrocic na siebie uwage. Chcial zebysmy sie go bali. Nic z tego Panie Boze! Ja juz Panu powiedzialam, ze nie jest pan tak silny jak ja. Nigdy Pan nie czul tego co ja. Nigdy nie mial kogos takiego jak ja. Swojej baterii, swojego szczescia, swojej milosci, rozkoszy. Chcesz mnie zniszczyc, Wszystkich nasawiasz przwciwko mnie. Przeciwko nam. Dajesz deszcz. Dajesz grad. Dajesz droge pelna wody. Tak sie zezlosciles ze wszystkie drogi zalales. Woda siegala mi do kostek. A wiesz co? Szkoda mi Ciebie.

Bo znowu Ci sie nie udalo. My znowu wygralismy.
To my mielismy zabawe z Twojego gniewu.
To my na mokrej nawierzchni jechali samochodem.
To my sie wyglupialismy.
To my mielismy Fun.
To my moglismy zginac.

Moglismy zginac juz wiele razy. Moglismy jechac, calujac sie. Mogles puscic kierownice i docisnac pedal gazu. Mogles mnie wziac, gryzc. Namietnie jak nigdy w zyciu. Moglbys mi usta pokrwawic. Jechalibysmy tak.. w przestrzen. Razem, juz na zawsze. W sobie, przy sobie, szczesliwi. Na liczniku 220 km/h. I... Koniec.
Usta na ustach. Cialo na ciele. Milosc, predkosc, mercedes S320. Wypadek. Noc. Cisza. Tylko muzyka wokol nas. W nas. W naszych cialach. Drgawki i dreszcze w rytm piosenki naszych cial. W rytmie naszych pragnien, wspomnien i marzen. Na zawsze razem.

Na zawsze tylko razem.

Komentarze

ooolenkaaa Subtelnie.

16/06/2007 9:37:18

odpowiedz

shar0nie ładnie :)

16/06/2007 8:36:57

odpowiedz

~mmmm nie jestem Sylwia Krol :)

16/06/2007 0:27:45

odpowiedz

Użytkownik usunięty a może jednak:p

14/06/2007 0:13:19

odpowiedz

~miraculum ...... duzego ryzyka

13/06/2007 23:36:05

odpowiedz

sszprycha to jest miłośc...

13/06/2007 22:55:38

odpowiedz

sszprycha w 1%?? 99%!! O kim pisze? domyśl sie... pisze wtedy kiedy chce mi sie pisac i wtedy kiedy czuje ze nie jest to bezsensu, a ten fragment było dla Ciebie...
obrazuje to Twoja notka... jest piękna
powiem Ci szczerze ze mnie zatkało... poprostu stanełam, nie wiedziałam co myślec... chociaż nie rozumiem fragmentu po angielsku...
wszystko to jest jak bajka, jak piękny sen, ale to nie jest sen
To jest prawda... ta "Miłośc małych możliwości i dużego ryzyka..."

13/06/2007 22:55:06

odpowiedz