Na zdjeciu to ja i ona, kiedyś
w przyszłości
Nie wiem czego mi trzeba
Nie mam "bólu egzystencjalnego", jak to określa moja przeinteligentna rodzicielka. Ja mam egzystencjalną obojętność. Nie interesuje mnie nic.
Może poza muzyką, lekkimi narkotykami i seksem.
I jeżdżeniem na desce
I piciem odpowiedniej ilości wody.
I prochownią w nocy.
I uczuciami.
Interesuje mnie to, kiedy wezme sobie wesole rzeczy ktore trzymam od ponad miesiaca w portfelu. Interesuje mnie jaką sukienkę założy na następną imprezę. Interesuje mnie kiedy jej rodziców nie będzie w domu na noc. Interesuje mnie czy dobrze się dziś czuła. Interesują mnie jej rysunki, czy się rozwija, czy tworzy tak, jakby chciała.
Interesują mnie wiersze. Interesuje mnie scena z Leona Zawodowca, kiedy główny bohater wypowiada słowa "This is from Matilda". Interesuje mnie moja reakcja na nią, kiedy to przypominając ją sobie na imprezie prawie się poryczałem. Interesuje mnie alt-j. Interesuje mnie Tigers Jaw i ich self-titled album. Interesuje mnie to, jak ci ludzie wpadli na pomysły, które sprawiaja teraz że nie mogę spać w nocy, myśląc o piosence "The Sun" od ww. zespołu. Interesuje mnie, czy dałbym radę zrobić to samo.
Interesują mnie skejterskie buty i bluza ASSC. Interesują mnie czerwone kubki i piwo. Interesują mnie podróże. Interesują mnie busy, autobusy, autokary, pociągi. Interesuje mnie leżenie pod kocem. Interesuje mnie oglądanie horrorów. Interesuje mnie wspólne robienie guacamole i wpierdalanie go z nachosami. Interesują mnie flanelowe koszule.
Interesuje mnie kolejna wizyta u psychologa. Interesuje mnie czy dam radę
niewazne
Interesuje mnie mnóstwo rzeczy.
Chyba chciałbym po prostu zacząć żyć zamiast siedzieć w książkach i się stresować
A nie będzie mi to dane nawet w wakacje
Po prostu dajcie mi żyć