bo to jest tak, jest ciężko, jest nudno, robi się dorosło. Ja tak nie chcę. Mam dość zastanawiania się nad czasem, planowania każdej sekundy, dołowania się przyszłością.
Ludzie, ja chcę do Chorwacji! Ja tego nie umiem opisać, ale najkrócej mówiąc, tam, z Tymi ludżmi ma się wszystko w dupie:P
Cudownie, gdy czas odmierza Ci słońce na sklepieniu a nie zegarek
Dziś spotkałam się z Bratem. Potem poszłam do kościoła, zobaczyłam pewnego człowieka, będącego częścią mojej przeszłości. Przeszedł, nawet się nie spojrzał. może nie zauważył, a może po prostu nie chciał zuwazyć. W żaden spósób mnie to nie uraziło, tylko zmusiło do swego rodzaju rozważań. Poznałam ważną prawdę o sobie- ja bardzo cenię, wręcz kocham swoją przeszłość. Zarówno tą lepszą jak i gorszą. Marcin, Robert, Maciek, Figoń, gimnazjum, Chorwacja, bierzmowanie, pielgrzymka- to wszystko wspomnienia, których wymazać nie umiem, i które dość często wracają. Część z nich wiele zniszczyła, część była miłą przygodą, a część niezapomnianym przeżyciem. Wszystkie łaczy jedno- beztroska. Dziewczynka, dla której problemem była nieodwzajemniona miłość do ministranta, uzyskanie pieczątki w indeksie czy umycie głowy w misce. Najbardziej żal mi, że dziś już takich problemów mieć nie mogę, że "jutro" zamiast zastanawiać, przeraża mnie
Jedna noga, druga noga i płynie cała załoga.
Na pokładzie nie ma wroga, tylko szum ognistych fal (...) :)