Rzadko się zdarza, by kobieta w takich okolicznościach płakała.
Czasami sama nie mogę uwierzyć, jak niezależne od człowieka okoliczności mogą uniemożliwić spełnienie jego pragnień.
Moje życie w dużym stopniu tworzy muzyka. Najbardziej bawi jej zróżnicowanie. Wyznacznikiem tego, że lubię jakąś piosenkę nie jest fakt, że podoba mi się sama w sobie. Konkretna piosenka przywołuje po prostu konkretne wspomnienia...
"Bo ja tańczyć chcę" wiąże się z dwoma mężczyznami. Jeden był przygodą, starą i już chyba zapomnianą. Drugi pozostaje nie tylko przygodą, ale i życiem.
"Volverte a ver" to jedno z najpiękniejszych wspomnień w moim życiu, o ile nie najpiękniejsze. Chorwacja i wszystko, co z nią związane, w tym uczucie, o którym nie zapomnę. O takich uczuciach i takich ludziach się nie zapomina:*
"Czerwone jagody" to równiez piosenka Chorwacji, a właściwie Maćka wczuwającego się w zmywanie naczyń:P
"Czarownica" i "Tengo la camisa negra" to niewątpliwie Marcin Gruba i wesele mojej siostry.
"Wydłubany miś" przywołuje wycieczkę do Krakowa i Paulinę Lizak.
"A ja się teraz bawię" to chyba jedyne nieprzyjemne wspomnienie.
"Pragnienie miłości", "Pro leto" i "Zakręć mnie" kojarzą się z obozem w Szczecinie
"La bomba" i "Do you only Wanna Dance" to niewątpliwie Piotr.
Teraz pojawi się dość długa lista piosenek, na których temat napiszę tylko tyle, iż wiadomo z kim sie kojarzą:*
"Co ty mi dasz"
"Livin la vida loca"
"Czerwone i bure" !!!
"Szmaragdy i diamenty"
"Cyganeczka Zosia"
"Wipeout" !!!
"Żółty ananas"
"Are you gonna be my girl"
"Blue Suede Shoes"
"W aucie" i "jestem barmanem" xD
"O Karolina"
"Sexy back"
"Czerwony jak cegła"
"You can leave your hat on"
i starsze
"Want you bad"
"Jesus of Suburbia"
She`s a rebel"
"Give me novacaine"
i jedyna piosenka, na której wspomnienie rycze i mam dreszcze "Famous last words"