Czuję się cholernie pusta. Nie jest to jakaś metafora, to głód, który ściska mnie od środka. Zawsze jadałam przed snem (tak wiem-błąd:)) jednak wczoraj nie powieliłam tego błędu. Było mi swego czasu z tym dobrze, aż do tej chwili. Mam ochotę lecieć po schodach, otworzyć lodówkę i wziąć COKOLWIEK. Boże co się ze mną dzieje?
Jako, że wczoraj nie miałam czasu nic zrobić, przerzuciłam to na dziś. Zwlekłam się z łóżka około 6.30 z zamiarem pobiegania, jednak stwierdziłam, że biegać nie będę. Usiadłam więc na łóżku, bo spać już nie chcę, planuję kilkugodzinną przejażdżkę rowerem, może do tego jakieś spożywcze zakupy?
Wtorek 17.07 (czarne-dopisane)
- Kawa z mlekiem
Ćwiczenia:
- pół treningu z Ewą Chodakowską
- 50 minunt jazdy holenderką (dość intensywnej, z regóły pod górkę)
1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20
niebieskie - zaliczone
czarne - zawalone
[w nawiasie]-dzisiejszy dzień
A pomijając tematy odchudzania, dziękuje Wam dziewczyny za to, że tak ciepło mnie przyjełyście. Dziękuję też z góry za wsparcie i życzę Wam samych sukcesów i tego byście swoją wymarzoną wagę osiągneły :*
zdjęcie-loveit.pl