koncert tych dwóch panów w Polsce byłby prawdziwym cudem.
ale w tym roku już tyle razy cudów doświadczałam, że kto wie?
czuję, że kiedyś się uda.
a jak nie, Londyn, Berlin albo Paryż są wcale nie tak daleko... :)
pieprzony photoblog.
żeby usunąć notki, potrzebuję hasła, którego nie pamiętam, albo e-maila, który usunęłam parę miesięcy temu.
FUCK LOGIC.
także tego, wieczorem napiszę ostatnią notkę, żeby było tak klimatycznie, no bo wakacje się kończą.
ech, najlepsze wakacje w moim życiu.
tak, myślę, że przebijają nawet zeszłoroczną wizytę w Marinelandzie, z kilku powodów.
błahych, ale jednak.
teraz tylko odliczać do kolejnych, no i trzymać kciuki, żeby przebiły zajebistością tegoroczne. :DDD
tak w ogóle to gwałcę trzy piosenki w kółko.
są po prostu idealne.
Do me a favour, break my nose!
Do me a favour, tell me to go away!
Do me a favour, stop asking questions!
She walked away, well her shoes were untied,
And the eyes were all red,
You could see that we've cried, and I watched and I waited,
'Till she was inside, forcing a smile and waving goodbye.
Curiousity becomes a heavy load,
Too heavy to hold, too heavy to hold.
Curiousity becomes a heavy load,
Too heavy to hold, will force you to be cold.
And do me a favour, and ask if you need some help!
She said, do me a favour and stop flattering yourself!
How to tear apart the ties that bind, perhaps fuck off, might be too kind,
Perhaps fuck off, might be too kind.
tak zajebiście prawdziwa.
Użytkownik miloya
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.