1:13. nie będę dziś spać. zrobię to w aucie.
ciągle mówię, że coś jest tu nie tak. ale w sumie to szybko minął mi ten miesiąc. czuję się jakbym tu przyjechała wczoraj, a zaraz wylatuję. za jakieś 10 godzin wracamy do dallas, w poniedziałek ostatnie zakupy, we wtorek kosmetyczka i pakowanie. gdy tylko zobaczę rodziców, rzucę się im na szyję. z Zuzanną będzie tak samo. a gdy ujrzę Asię to na 110% się popłaczę. jaaa, tak dawno z Tobą nie rozmawiałam! <3 wrócę do mojego codziennego bałaganu, do zajmowania się siostrą, może do treningów z Padre :D muszę nadrobić cały lipiec!
no i jak widać na załączonym obrazku mam świetny humor mimo strasznego bólu brzucha, który najprawdopodobniej jest spowodowany wypiciem pond 2 litrów coli, która od kilku miesięcy zastępuje mi kawę.
+ mój telefon jest wyłączony od ponad 30 dni i nie mogę się doczekać włączenia go. od razu zacznę dzwonić do wszystkich (no prawie wszystkich), znów przejrzę całą galerię jakieś milion razy, napiszę 6 miliardów smsów a później ze skrzywioną miną będę latać po lotnisku we frankfurcie szukając odpowiedniego gniazdka by go naładować.
+ uwielbiam gdy Ola co chwilę powtarza 'kocham Cię Maja' oraz kiedy nie pozwala innym mówić na mnie Majka
+ podobno w 85% jestem emo ;o suuuuuper.
+ znów się dziś spaliłam. gdy jest 50 stopni w cieniu, nie jest to trudne.