dla pewnego swego i chcącego nic trudnego
pomysłów u mnie mnóstwo
niczym w worku bez dna
może głupia dupa ta od trzech tygodni w ciąży
lata, na tatę faceta szuka taka szmata
chcesz wiedzieć, jak to się robi? lekcja numer jeden:
traktuj je jak powietrze, nie odpędzisz ich od siebie
nie jesteś frajerem, nie stawiaj drogich alkoholi
niech dziurze nie uderzy woda sodowa do głowy
robię ci kiełbie we łbie
rie gorzej niż dragi
a każda postać indywidualna
połączona paktem przy dźwiękach z głośnika
to razem do kupy zwie się PAKTOFONIKA
w bezsensie sens jest jedynym awansem
świat schodzi na psy
razem z nim ty
wierzysz mi?
policzone są twoje dni
pragnę być nietypowy, niepowtarzalny
jednorazowy i oryginalny
gdyby cudowne sny się sprawdzały
halo, Witten, witam i ten stan, gdy nabite mam
nie przeszkadza, więc jaram z zachwytem, a nie sam
jeden gram czy dwa kilo, chwilo trwaj
poznaj skrajności kraj, na kraj jest milion możliwości
nie ufam nikomu, kocham tylko tych, co na to zasłużyli
wokół tańczą ludzie, ja pogrążony w nudzie
ona z kasy mnie oskubie, a ja sobie ją kupię
nie pękam, nie stękam
to innych jest udręka
nie błagam, nie klękam
mam radość w tych dźwiękach
tak jak ten dzień jest bez zmartwień
więc nie martwię się, bo nie ma, czym
uczę się sztuki życia
hip-hop to mój sensej
nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili
pokaż że się mylili
nie czekaj ani chwili Dłużej
życie to nie zawsze droga
na niej róże
duże PFK, raz na dole, raz na górze
zanim schowasz dzień pod powiekami
powiedz co z Twoimi niepozałatwianymi sprawami
nie spadaj jak liść na ziemię
pnij się do góry, spełniaj swe marzenia
jeśli kopiuję to tylko w punktach ksero
gdy ktoś powiela kogoś Uważam go za zero
mówię prawdę szczerą Bo nie lubię gdy ktoś kłamie
służę pomocą, nie na każde zawołanie
mam własne zdanie i szereg racji
niezmienny niezależnie od miejsca, czasu i akcji
gdyby żadne serduszka nie pękały
to takie naturalne - bać się mocnych wrażeń
lecz wiadomo - nikt nie wyjdzie z tego gówna bez obrażeń
rób co chcesz
byle nie pójść na dno
rób co chcesz
wiesz i nie żałuj
szczęścia na bazie czyjejś porażki nie buduję
stale komponuję, rymuję I się edukuję
trwa pościg
za kasą, pozycją, dupami
gdzie ludzie rozminęli się z wartościami
życie to teatrzyk
nikt się nie ogląda. każdy patrzy
jak zdobyć główną rolę
najlepiej raz, dwa, trzy
i wiesz co mnie boli?
że w głowach się pierdoli
zakłócony pokój ludziom dobrej woli
powstałem z nicości
obrałem drogę ku wolności
jedyne niedogodności
z powodu mej miłości
to szkolne zaległości
i brak wyrozumiałości u gości
którzy nie chcą dzielić ze mną mej radości
to boli
pierdolę, kręcę pokrętłem głośności
razem z chłopakami chodzimy po mieście
kilkanaście centymetrów ponad chodnikami
może tak dla ochłody, przełamiemy pierwsze lody
odbierzcie dzisiejszy dzień jak podarunek
cieszcie się i obierzcie na jutro kierunek
odważcie się, zróbcie ten krok, podnieście wzrok...
na razie, strzałka, mówił Fokusmok
żeby mieć, trzeba mocno tego chcieć
jest pewna dewiza, którą znam: Carpe diem
uznają ją ludzie, z którymi gram, o tym wiem
znam cię doskonale i szukam cię wzrokiem, ale
widzę stale te, co wokale przeliczają na cale.. he
żmije.. ile jeszcze je muszę znosić?
zmusić cię, czy prosić cię, kocie przestań się nosić
nie wystarczy momencik, czy odrobina dobrych chęci
chcieć to móc, więc mogę, bo to mnie nęci
badam grunt pod stopami
gdzie mi kurwa z butami?!
raz łapię chwile - te słodziutkie choć krótkie
innym razem te bezpowrotne i ulotne
gdyby partnerki partnerów swych kochały
gdyby oczy nie płakały
a usta się wciąż śmiały
gdyby powracały piękne chwile i trwały
gdyby lepsze czasy nastały
życie, życie nasze składa się z krótkich momentów
cudownych chwil czy przykrych incydentów
mam jedną pierdoloną schizofrenię
zaburzenia emocjonalne
proszę, puść to na antenie
robię to co kocham, to nikomu nie szkodzi
w powietrzu czuć Heinekenem
gdy żegnam się z problemem
pokój dla tych co w pokoju są
sam na sam z tym sound systemem
dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień
nie masz co wspominać? lepiej swe życie zmień
i wiem, że wspomnienie nigdy nie zginie
tak jak wspomnienie o pierwszej dziewczynie
jak czasy podstawówki, zbite butelki
ubite lufki, starte zelówki w podróży
polowanie na chwile się nie dłuży, się nie nuży
kasy limit, póki jest, to sączymy
przecież wiesz, że jesteś w stanie załatwić wszystko
tak jak załatwiasz bakanie..
podejmij wyzwanie i postaw na kombinowanie
nie ma mnie dla nikogo...
znasz to, nie?
jeszcze oszaleją wszystkie pizdy
gdy poznają mój urok osobisty
ważny efekt nie intencje
w ciszy, jestem blaskiem w ciemności słowami
zawsze obok ciebie przemieszczam się walkman'ami
ucieczka w dragi bez zastanowienia
cóż, słabe charaktery są nie do ocalenia
już wielu znikło jak widziadło
w gówno wpadło
w moich kręgach już wielu odpadło
przyjemne z pożytecznym
to sukces odwieczny
PFK jest na mocy paktu tu!!