bądz pewien jutra bez zapytań znaków
i pamiętaj bądz jutra pewien tak jak pewien jestes siebie
jak człowiek żyć, w końcu stanąć na równe nogi
szanuj człowiek siebie , miej szacunek do swych bliskich
postępuj rozważnie i nie wyrządzaj krzywdy
a osiągniesz poziom możliwie najwyższy
myśl dobrze, ucz się szybko nim w gruzach wszystko legnie
Chroń mnie mój Panie, bo z frontu dziś nie wracam
zostaję walczyć u boku mego brata
to w imię zasad i naszej wizji świata
co było powiedziane, niech w czyny się obraca
czas zapierdala a jednak płynie wolno
przyjdzie ten dzień i znów poczujesz wolność
wybór przyjaciół na jakość nie na ilość
patrz gdzie się pchasz i w jaki układ wchodzisz
Ty nie zapominaj, naprawdę to nie boli
wiem różnie jest, niema co opowiadać
problem następny lecz trzeba go poskładać
taki już los życie to wieczna walka
szkoda ze nie pierze tych brudów moja pralka
lepiej dmuchać na zimne niż wpierdolić się jak młodzi
i niech nie zdarzy ci się mieć przerwę w życiorysie
ważne że elegancko i zawsze w porządku
prawdą jest miłość gorętsza od wrzątku
pozdrówki dla tych których drugim domem jest puszka
wszyscy od dziecka dążą do spełnienia marzeń
co ma być to będzie płacz nic nie pomoże
bądź z nami dobry Boże
i uchroń nas proszę od niefartownych zdarzeń
to o miłości, która trzyma nas w jedności,
śmieszny papieros który myśli me koi
zioło w bibułce z tytoniem wymieszane
wiesz co jest grane mordy narajane
wszyscy razem dookoła zanurzeni w dymie
z uśmiechem budzę się, każda chwila jest nowa
kreuję rzeczywistość, tworzę te słowa
miłość, zajawka, talent - to wszystko od Boga
na dobrych checiach zbudowane piekło
pierwszy krok to początek by osiągnąć szczyty
działaj świadomie, przestań na farta liczyć, ziom
ciężkie ciało, lekka głowa
miłość jak dzwon, po prostu się urywa
wytrzyma przyjaźń bo zwyczajnie jest prawdziwa
jeśli daję miłość, to też tego chcę
byś kochała mnie, nawet wtedy gdy jest źle
priorytetem jest szacunek, my myślimy tak od lat
tu nie wszystkie problemy, pozałatwiasz szmalcem
okradłeś swego ziomka to połamią ci palce
cisne z kurestwem, nie pytaj czy warto,
przez takie kurwy system zabiera wolność braciom
mów co leży na sercu, nie rozbijaj na drobne
ja kruszę Mary Jane i dobrze mi z tym jest
na koniec gest od serca dla was Bless
gdy jarają moi ludzie to z daleka czuć tą woń
płonie holenderski top który czuje cały blok
jedność to moc za którą oddam cios
pierdolę system w tym jestem mistrzem
niestety boli niespełniona obietnica
niełatwo jest wybaczać gdy ranne są uczucia
wzbudzić nadzieje a potem z tego kpić
tak się nie robi jak z ludźmi chce sie zyc, elo
na nim się nie zawiodę, sam nigdy go nie opuszczę
jedność jest siłą, jedność ma moc
jedność to my, a my to hip hop
dbać o swoich bliskich, nie tylko o siebie.
postępować tak, by nie znaleźć się na glebie.
stawiać na ludzi, tych których jestem pewien.
tych, których łączy jedność, nie pieniędzy szelest.
choć schody znów ten charakter nie wymięka.
na milion osób setki ziomów, garść przyjaciół
szlifuj styl, na szacunek zapracuj
zakazany owoc najbardziej kusi dzieci
pamiętacie?
nie wszystko złoto, co się świeci
dopadł go syf, a matka tylko płacze
zniszczone mózgi przez jakieś dopalacze
pamiętaj synu - zostają twardzi gracze
ja mam swoją ganje, a tego nie tłumaczę
wciąż na linii frontu przyszło tak nam żyć
co dajesz wraca jak mówi stara prawda
lepiej mieć garba niż czuć czym jest pogarda
zwykły dzieciak z ulicy nie raz błędy popełnia
czasem przeg