Dawno, naprawdę, lata świetlne temu śnił mi się jakiś siatkarz. A tu dziś, w nocy. Sen. Tęskniłyście za moimi idiotycznymi, siatkarskimi snami ? Tak, ja też za tym tęskniłam.
Sniło mi się, że babcia do mnie powiedziała: Czarnowski ma kontuzję. a ja ze strachem na to: ale moze grać ? a babcia: no nie bardzo.
Włączyłam dzisiaj telewizor, obserwowałam, jak mama walczy z choinkowymi światełkami i co usłyszałam? Że Czarnowski ma kontuzję.
Prorok, czy co ?
I teraz pojawia się zagadka, czemu akurat on, i co mi się w głowie poprzestawialo ? Stara miłość nie rdzewieje ? Nie, nie... Mam nadzieje, że to nie to, chociaż, moje doświadczenie pokazuje, że od snów zawsze sie zaczynało... Niee, wyrosłam już. Mam 20 lat. weź sie w garść, laska.
Szkoda Zaksy. A ten ostatni set, do 9... po- raż- ka.
Let it Snow !