Kujnia

Dziś i wczoraj zrozumiałem ze nic nie jest takie jak było i juz nie będzie. Martwie sie o jedną "rzecz" mniej, troche juz siły brak, strasznym uczuciem jest miłośc gdy sie nie umie kochac, i nie szanuje tego. A ja jakoś specjalnie nie szanowałem, i chyba teraz ktoś inny będzie miał to szczescie, moje uczucia straciły date waznosci. Choć bym robił nic nie zmienie, nic. Wczoraj dowiedziałem sie kilka słów szczerości i powiedziałem kilka słów za dużo. NIe wiem juz czego mam załowac najbardziej, serio nie mam pojęcia, ale wiem jedno już nigdy nigdy nigdy tych błedów. A było ich wiele, tylko cięzko tak zostać samemu w ciężkiej chwili, kiedy się potrzebuje kogoś najbardziej, boję się zostać zupełnie sam, a na to się zanosi. ;/ Chce już wrócić do siebie i żyć swoim życiem, bez znaczenia jakie ono bedzie. Jutro mnie może czeka ostania cząstka radości, mam nadzieje ze do niej dojdzie. Bo oboje picki lubimy i mozna by zjesc jakąs dobrą. A teraz czas na moją podróż , by policzyć platki śniegu, choć tak bardzo nie mam siły, to lubie to, w jakiś sposób mi to pomaga. Chciałbym móc mieć możliwośc bycia szczęsliwym, choć na jeden dzień .