Weekend jakoś szybko minął, jak zwykle. Było całkiem przyjemnie, Olsztyn jest bardzo ładny, szkoda tylko, że byliśmy tam tylko przez godzinę. No ale następnym razem może wybierzemy się na dłużej. Ten tydzień chyba szybko minie. Jutro po południu już do Kato, w czwartek powrót do wszopa a piątek przyjeżdża Zły Ogr. Czyli wszystko minie szybko. Jakoś sobie radzę. Czasem jeszcze moje myśli mnie zabijają ale wtedy po prostu muszę ugryźć się w język i wszystko będzie dobrze. Tylko czysto teoretycznie no ale to zawsze coś. Muszę wybrać się w piątek do BŚ, ale najpierw znaleźć jakąś ciekawą książkę co łatwe nie będzie. Ledwo jesień zawitała, a ja już trzęsę się z zimna i przeklinam koniec lata. Chcę znów ciepełko.