Warszawa. Z Kasią i Julką.
Pogoda i mój nastrój są dzisiaj tak samo optymistyczne. Raz w tygodniu kończy się o 11:45, oczywiście musi lać. Nawet na balkonie jest jedna wielka kałuża.
Żeby chociaż dzięki temu w szkole dało się oddychać, ale nie. Musi być duszno, musi być ciasno.
Nasza szkoła zażyczyła sobie, żeby do dzisiaj złożyć podania. Napisałam, złożyłam, tylko nie mam żadnej gwarancji, że to podanie gdzieś nie wygasło, zwłaszcza że pisałam je 3 razy, bo ciągle coś się zacinało.
Gdyby nie fakt, że to ostatnie tygodnie w gimnazjum, chciałabym już koniec roku. Bo wakacje zapowiadają się naprawdę fajnie.
...!!!
Six thoughts at once I can't focus on one
Seven days a week but my life has just begun
So caught in emotion and I'm overcome
As I'm falling down I come undone