Obudziłam się dziś z okropnym humorem, nic mi nie pasowało, masakra. Ale już jest ok, napięcie uszło, czuję się świetnie, mimo, że fizycznie nie do końca, tyle wygrać. W ogóle dzisiejszy dzień mnie jakoś pozytywnie nastraja. Piękne słoneczko za oknem, to chyba też mi humor poprawia. Wiosna tuż tuż ;) W sumie już marzec jest. Cieszę się całkiem z tego powodu. Jedyne co, to boli mnie, że do matury coraz bliżej, a mi się coraz mniej chce coś robić. Ale mobolizuję się jeszcze do pracy, więc najgorzej chyba ze mną nie ma ;)
Jejjejejej, jaki ja mam humor dobry ;) oby mi go dziś nic nie popsuło, ale w sumie nie ma co mi go pospuć. Chyba, że znów zacznę się zastanawiać nad tym, co dalej, ale nie, już przestaję nawet o tym pisać, bo zaraz serio humor stracę, szczególnie, jak sobie przypomnę ... dobra koniec, na dziś koniec, przecież na tym nie kończy się świat, jest tyle innych możliwości, które można wybrać, nawet pomijając tę... ;) Ech, znów chcę ją pomijać? Boże, jaka ja zmienna jestem ;) Ale cóż, tak to już chyba ze mną jest. Skoro nawet nie potrafię zdecydować się, czy chcę kawę czarną, czy białą, to o czym my tu mówimy w kwestii poważnych wyborów życiowych. Chyba czas pokaże. A może nie nawet tyle czas, co moja zdolność do czegokolwiek za dwa miesiące. Ech, nie, koniec, bo serio nie chcę sobie popsuć dziś humoru, taki piękny dzień się zapowiada ;)
"... karbaminohemoglobina transportowana jest w erytrocytach
A tlen się toczy, toczy, w narządach uroczych, toczy się toczy się tlen... "
Tak mi się przypomniało, szkoda, że nie pamiętam całości, może by mi to w nauce pomogło ;P Tymczasem wracam do zabawy ;)