szwedzki trzemiel czyli hummla:)
brakuje mi Szwecji i nauki szwedzkiego. Niestety, grupa została zlikwidowana, a nauka domowa z mamą nie wypaliła, bo gdy już w minionym semestrze znalazłam chwilę czasu dla siebie, zazwyczaj szłam spać:P
Mam nadzieję,że po licencjacie uda mi się wrócić do szwedzkiego i może (jak się przyłożę) zrobić certyfikat.
Ale póki co nie ma o czym mówić:)
Wakacje zaczęły się dla mnie tydzień temu. Koniec nauki do 4 nad ranem! Jestem na 2 roku psychologii i 3 pedagogiki - można powiedzieć,że na 5:P Długo jednak nie cieszyłam się wakacjami,bo zaraz po weekendzie poszłam do pracy:p Jestem wychowawczynią na pół-koloniach. Początek był ciężki, ale już w miarę się przyzwyczaiłam. Myślę,że kolonie z dzieciakami są obowiązkowe dla wszystkich, którzy mówią,że chcieliby pracować w szkole!!! Naprawdę, nauczycielom należy się wielki szacunek plus jakieś 2 tysiące do pensji więcej, za pracę w trudnych warunkach:P Jeszcze tydzień pracy, potem 2 tyg. wolnego i kolejne kolonie, tym razem nad morzem.
Dziś Przemek mnie opuszcza na 2 tygodnie, a tydzień po jego powrocie ja opuszczam go na kolejne 2 tyg.kolonii plus 2 tyg. Krymu. A on płynie na rejs morski do Szwecji (!!!) czego strasznie mu zazdroszczę! ( nie konieczne samego rejsu,ale celu podróży:P)