Mimo,że podobno na Krymie jest 17 dni deszczowych w roku, my trafiliśmy na deszcz aż 2 razy! Raz niestety w autokarze, a drugi raz lunęło z samego rana (jak widać jeszcze w piżamce). Był to chyba deszcz w stylu tych monsunowych - lało BARDZO intensywnie. Trwało to jednak krótko, potem wyszło piękne słońce i znowu było duszno i gorąco.
Mnie się ten deszcz bardzo podobał,bo jestem skandynawska dziewczyna:D Jak wszyscy już chyba wiedzą kocham Szwecję i źle się czuję w takich upałach. Pytanie co robiłam na Krymie w samym środku sierpnia:P Na początku było mi bardzo cięzko się zaklimatyzować, na dworze ok. 40 stopni w cieniu, w pokoju jakieś 50:D Zimny prysznic przynosil ulgę na jakieś 3 minuty po czym znowu było mega gorąco. Po kilku dniach szło się przyzwyczaić, ale i tak moim optimum jest 25 stopni:)