w górach jako wychowawczynie - pilnowałyśmy dzieci na łące:D
to zdjęcie przypomina mi wakacje. Fakt - byłyśmy wtedy w pracy, a były to nieliczne "lekkie moment" kiedy mogłyśmy po prostu odpocząć, ale przecież nie po to się jedzie do pracy,żeby odpoczywać:)
Powiem szczerze,że jestem okropnie zmęczona tą podwójną sesję...Fakt - sama chciałam, nikt mnie do tego nie zmuszał. W każdej chwili mogę rzucić studia nr 1 i byłabym pewnie szczęśliwa i wolna. Ale życie nie składa się z samych przyjemności i znając mnie kiedyś bym żałowała. Jeszcze tylko rok, jeszcze tylko rok....Jestem niewyspana, potwornie zmęczona i zła:P Pojedyncza sesja to błogosławieństwo z porównaniu z tym co mam teraz. 21 zaliczeń,kół, egzaminów, zostało już "tylko" 9....
od razu po sesji dostałam propozycję pracy z dziećmi na półkoloniach i z jednej strony jestem mega zmęczona ,a z drugiej za coś trzeba moje wakacyjne wojaże opłacić:)
myśl o wakacjach dodaje mi sił. od 26lipca do 8 sierpnia jedziemy z Suwarką znowu jako wychowawczynie tym razem nad MORZE!!!:D
Potem od 12 sierpnia do 23 jadę na obóz studencki na KRYM wygrzewać tyłek na plaży z moimi dziewczynami z psychologii:)
a potem pewnie wyskoczymy gdzieś razem z Przemkiem.
a we wrześniu czekają mnie praktyki w Domu Dziecka.