Któregoś dnia wyjdę na spacer. Taki samotny, w pogodny, ciepły wieczór. Będę chodziła krętymi uliczkami i pewnie zgubię się jak zwykle. Szukając drogi, wpadnie na mnie Miłość. Całkiem przypadkiem, bo z przypadków rodzi się największe szczęście. To ona znajdzie mnie i wyjdzie mi naprzeciw. Będzie miała brązowe oczy i wesoły uśmiech. Razem znajdziemy drogę powrotną. Od tej pory nie będę się już gubić, nigdy nie zmarzną mi dłonie, a moje serce znajdzie właściciela.
Tak, nadal wierzę w bajki.
Jestem zmęczona, a paradoksalnie jestem zmęczona tak bardzo, że aż nie mogę usnąć. Dzisiaj znowu szukałam miłości. Uwielbiam się alienować, uciekać, stać z boku i słuchać, obserwować. A w zasadzie, nie tyle co uwielbiam, tylko jest to najwygodniejsze. Nie mam ochoty na spotkania z kimkolwiek. Lubię swoje sam na sam. Z drugiej strony jednak powoli moje tłumaczenia tracą na autentyczności. A jeśli nie otworzę się na ludzi to będę tkwiła w jednym punkcie. Nigdy nie opuszcza mnie myśl, że zawsze przeszkadzam, że jestem nie w porę, nie tutaj, nie teraz, niepotrzebna. Pragnę osoby, która na siłę będzie wyciągać mnie z domu, która będzie mnie dręczyć, żebym się ruszyła i coś ze sobą robiła i żebym to uwielbiała, żebym pokochała życie, była szczęśliwa. Gdzie jesteś?
Inni użytkownicy: topskiisho71asysta16phonklovarek8820kdapilevenmagjas02janek439nfdsoas
Inni zdjęcia: chciałbym umrzeć jak James Dean swiatowatpliwosci... newhope962229 / 06 / 25 xheroineemogirlxManul Stepowy - Otocolobus manul tomaszj851520 akcentovaCóż, w Polsce bieda ... ezekh114Hhhh allthecold29.6.25 inoeliaZejście do grobowca bluebird11Motylem jestem :) halinam