Zaskrończyk, którego obiecałam...
Max jakos musi przeżyć, że nie jest dziś gwiazdą.
Zresztą wszystko mi jedno, same nieszczęścia ostatnio :(...
Mój dom opuściły 2 najkochańsze zwierzaki... 2 dni po sobie w okropnych wypadkach :(...
Ciężko się z tego pozbierać...
PS. Wybaczcie tak długa absencję - najpierw zdawałam licencjata, potem Kreta, potem Paryż, a na "szczęśliwy" koniec wakacji dwie żałoby....