We wtorek byłam z kasia na wycieczce rowerowej. xD Postanowiłyśmy pojechac do babci i na jakąś sesyjkę xD Jak jechałyśmy było trochę cłłodono i coś czułam że zacznie padac, no ale na szzczęście deszcz nas nie dopadł xD Zrobiłyśmy parę zdjęć, poszłyśmy do babci na kakao i wróciłyśmy z powrotem ; 3 W dordze powortnej tak wiało, że nie mogłam pedałować xD A jak wróicłam do domu to tak się trzęsłam jakbym coś brała xD I to coś mocnego xD
Później odwiedziłam kumpelę, ostatnio przechodzi trudny okres.. Co prawda na dworze była burza i bałam się że mnie piorun jebnie, no ale chuj, pofatygowałam sie i poszłam do niej chociaz na kilka min, najwyżej by mnie jebnąl xD i tak głupsza nie będę xD
No a dziś w pracy chujowo. Nogi mi odpadają, nawkurzałąm się..brak słów. Kuba ciagle się mnie czepiał byle bzdety i zaczęło mnie to irytować..
Mieliśmy taką dziwną klientkę, która poprosiła o zupy z dodatkową ilośicą krewetek. Kiedy je dostała zadzwoniął do mnie i skarżyła się na to, ze w porcji sa tylko 2 i ona tu przyjdzie i na jej oczach ma zostać zważona ilość krewetek daawanych do jednej zupy xDDDDD
Weekend całyy zaplanowany ; p