oto mój niedzielny bukiet z kwiatów, które cały dzień były męczone - układane w jeden bukiet, drugi, trzeci, ósmy, dwunasty. jak dzięki domestosowi i ACE postoją do czwartku to będzie coś. ;]
aktualnie zmieniłam adres na Zgierski. wpadam do domu na obiady, posiedzieć na necie i pogadać z mamą. w Zgierzu zabawiam kociaki, karmię, czyszczę kuwetę i walczę o danie leków Bench'iemu.. ale znalazłam sposób, więc już nie muszę się bawić w mieszanie mu tego z jedzeniem. znalazłam sposób na Niego. ;] dzięki Julicie, która dała mi ostatnio filofany, a Jemu bardzo spodobały się te kolorowe sznurki. ;]
przede mną ostatni już weekend zajęć, a potem dostaję upragniony ( bo po to poszłam na ten kurs ) kwitek zaliczonego kursu z bukieciarstwa. ;-) chwała Bogu ! bo w tą niedziele ponownie straciłam cierpliwość nad tymi kwiatami.
dziś z mamą wpadłyśmy posiedzieć do Babci. pierożki, fasolka i Babcine opowieści wojenne - KOCHAM to po prostu. <3 mam NAJWSPANIALSZĄ BABCIĘ na świecie!
aktualnie mam zajawkę na nowy singiel Kayah - Za późno <3
męczę to cały czas i aż mam ochotę na wypad do klubu.
potańczyć, wyluzować się, zabawić ;]]
tęsknie za Jakubem. ;-)
Brat.. wróć, przyjedź, bądź.
Amen.