` przyjaciel nadal wierzy . < 3

postanowiłam zmienić hasło. już nie pasowało.
poza tym nie chciałam, żeby pewna kobieta tu zaglądała.

je wczorajsze pytanie jakby z dupy wyciągnięte ;

jesteś zła ? odzywasz się do mnie ?

nie, no kurwa wgl. to, że pożyczyłaś razem ze swoim partnerem pieniądze i mieliście oddać następnego dnia, a do tej pory tego nie zrobiliście, przez to straciłam kurtkę i wyjazd na działkę - to jedno. ale to że nawet łaskawie nie odbierzesz telefonu, gdy sprawa jest poważna, bo chodzi o sprawę, która tak naprawdę od Ciebie się zaczęła. to Tobie, osobie ciężarnej, pod wpływem alkoholu, wpadł do głowy pomysł, żeby lecieć na te 3 Bogu Ducha winne dziewczyny, bo powiedziały ' żebyś Erwinowi nogi rozłożyła '. Julita, głupia, poleciała za Tobą. teraz gdy sprawa jest w prokuraturze, Ty oczywiście masz wyjebane na jakiekolwiek wizyty tam, a swoim zachowaniem dodatkowo grabisz i mnie, i Julicie. dzięki wielkie wgl. ale oczywiście wczoraj byłaś ze swoim chłopaszkiem, więc nawet słowem nie można się było odezwać o tej sprawie, bo przecież on nic nie wie, a o wyroku powiedziałaś mu, że to stary z przed lat, i że po prostu jeszcze kilka lat Ci zostało. paranoja. jak można własnego faceta tak okłamywać ? bez komentarza.

oczywiście wszystkich, kurwa, rozbawia mój kurs. ale wiecie co ? robię coś. fakt, nie jest to kierunek, którym naprawdę szczerze chciałabym się zajmować, ale z każdą chwilą podoba mi się coraz bardziej. ma opcje, żeby się rozwijać, a w przyszłości nawet można to połączyć z fotografią. w tej chwili nie planuje w tym siedzieć do końca życia, ale na pewno kilka pierwszych lat tak spędzę i wiem, że się opłaci. zwróci mi się to, co w to włożę. a fotografii nie porzucę nigdy, ale muszę w tej chwili odłożyć ją na dalszy plan i potraktować ją chwilowo jak hobby. życie nie jest słodkie i nie układa się od razu tak jak sobie zamierzymy. jeszcze zdąrzę wam pokazać.
a ty, droga koleżanko.. sama powinnaś łapać się każdej pracy, bo przez najbliższe 18 lat będziesz miała na utrzymaniu dziecko - a to nie jest, że tak się wyrażę w przenośni - tania zabawka. do tego twój facet, u którego też ciężko z pracą, bo nazbyt wybredny jest.

taak, musiałam to z siebie wyrzucić. Kuba powiedział mi jakiś czas temu, żebym nie przejmowała się tym, co mówią inni. mam jednak niestety z tym problemy. jestem zbyt podatna na słowa innych, ale spokojnie - pracuję nad tym. kiedyś kompletnie przestanie mi zaprzątać głowę co, kto gada.

prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

` Przyjaciel: nadal wierzy w Ciebie choć już nikt inny nie wierzy,
łącznie z Tobą samym;
słucha, chociaż słuchał to już wiele razy;
jest przy Tobie, gdy Ci się nie układa i nigdy nie mówi:
'A nie mówiłem?'; pomaga Ci pozbierać i skleić to, co stłukłeś. `