zapoznanie się z Panem Marcinem mam już za sobą.
wczoraj po kibicowaniu z Rąbieniem w Manu, Kuba wyciagnął mnie do Cinka i jego znajomych.
przedstawił Nas sobie, Marcin pocałował mnie w rękę - spodobało mi się to.
jednak później nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa. pojechaliśmy z Nimi na Liściastą,
a ja stwierdziłam iż nie mam najmniejszej ochoty zamulać i ściągnęłam sobie Walczaka.
zostawiłam wszystkich i poszłam gadać z Łukaszem.
szanowny Pan Marcin zauważył, iż zniknęłam i nawet napisał mi sms-a. szkoda tylko, że dopiero po godzzine jak się zaczęliśmy zmywać. ;] powrót na RDG z buta. po drodze nadal zero jakiejkolwiek rozmowy..
za to pogadałam sobie z Jego znajomymi. ;]
w nocy kilka sms-ów, i tyle..
jeśli nie potrafiliśmy zagadać do siebie w grupie, to jak dziwne i skrępowane bd Nasze spotkanie sam-na-sam ?
o ile do takiego dojdzie, bo teraz to ja już sama nie wiem czy On chce, czy nie..
DanielRox śmieje się, że Cinek nigdy nie gadał z dziewczyną. ;]
poprawia mi humor. dobrze mieć takich ' pocieszycieli ' swoich.
dziękówa! ;*
połowa egzaminów za mną, a w indeksie jak na razie same 5 ! ;d
rozjebałam nawet tą chemie, która wydawała się nie do rozjebania. ;]
a na drugim egzaminie na prawko, wyjechałam już z placyku. ;]
Na szczęście nie znajdziesz idealnej miary, ale bez
wątpienia można odmierzyć je tym, jakich ma się
przyjaciół.