Z dzisiejszej fizyki..
W środę wspomnieliśmy coś pani, że moglibyśmy opić ostatnią fizykę w tym roku. No to pani ,,przynieście szampana i opijemy". Wtedy nikt nie pomyślał, że tak się stanie - a dziś Kaśka przynosi do szkoły 2 szampany z Biedronki i 30 kubeczków. I 'opiliśmy' ostatnią fizykę. Było bardzo fajnie. :D
A znów w czwartek miałam wreszcie próbę z Cegielni na scenie, w Domu Katolickim! Mater, tak mi było tam dobrze. I przypomniało mi się Frankowanie zeszłoroczne. Po wyjściu cały czas się do wszystkich uśmiechałam; a po biologii, o 20.00, na pustej ulicy zaczęłam sobie śpiewać i tańczyć, bo mi coś odbiło. xD