tamten dzień może nie był mega super,ale ogółem ten okres czasu był inny.Wtedy uważałam, że cudowny, teraz jest moim przekleństwem, dosłownie. Jest moją każdą myślą w tramwaju jadąc do szkoły, w kuchni przy robieniu herbaty, przed snem w moim łóżku...cały czas. Cały czas od czwartku, dlatego tak na to wszystko reaguję. Nie mogę słuchać przypadkowych zdarzeń, opowieści ludzi, podobnych sytuacji, przechodzić koło tej ławki czy przez to cholerne skrzyżowanie. Grr. to wszystko miesza mi w głowie.
moją złość wyrzywam na klawiaturze, nic dziwnego , że poprawiam chyba z 4 raz moje nowe pomalowane pazurki.
grrr. nienawidzę, niecierpię. hmm. nie trudno zgadnąć.
za 3 godziny wstaję do szkoły, znowu zarywam nockę rozmyślając o tym co już było. za 5 godzin spedzę znów upojne 30 minut czekając na spóźnioną 15, będę cała wkurwiona na rozszerzonej (obowiązkowej) geografii, woku, polskim i chuj wie jeszcze na czym. Jedynym ratunkiem będą skrócone lekcje - co oznacza, że szybciej wyjdę z tego syfu , wsiąde w jeszcze bardziej zasyfiałą 15, wrócę na moje syfiaste Polesie, będę szybciej w naukońchaszym gim, u najukońachszej Rybki na świecie, z naukochańszymi przyjaciółmi i pomimo mojej znienawidzonej anginy,zapalenie czegokolwiek, zagram w naukońachszą siatkówkę !
i szczerze potem będę mogła umrzeć , w dupie to mam.
ale jeżeli przeżyję to pojdę do 'Głównej Kwatery' - postaram się przetrwać do 18:45 i powiedzieć 'prawdę i tylko prawdę' na komisji stopni, o mojej próbie na stopień 'Harcerki Orlej.' i będę się bronić, bronić jak w sądzie swojego zdania zdania , którego uważam za słuszne i za stosowne.
Dlaczego chce otworzyć HO ? (to pytanie, którego bałam się najbardziej aż do teraz)- bo HO to stopień a stopień to rozwój a na rozwój składa się motywacja, chęć do działania,wszystko to co jest potrzebne by istnieć w tym dla niektórych małym a dla mnie tak wielkim świecie, jakim jest harcerstwo. Bo harcerstwo to jedyne co mi zostało, co pomimo wszystkich zlotów i upadków wciąż jest rzeczą, organizacją do której zawsze chce wracać, czasem odrazu a czasem po czasie, ale chce!
Bo tylko gdy jestem w szarym mundurze, z zielonym sznurem, białą chustą wśród gromadki dzieciaków, co śmieszne wyższej ode mnie to chce mi się żyć, to wiem, że trakują mnie poważnie, że nawet ja mogę im coś przekazać, że to daję mi radość, że tam nie czuję się jak powietrze lub po prostu jak nic, jak nicość, jak wyrzutek.
Obojętne jak będą chcieli mnie ciśnąć, zrobię wszystko by to otworzyć a jak nie, nie zastanawiałam się co jeżeli nie, ale się wkurwię, nawet nie wkurzę, po prostu wkurwię, bo wtedy to będzie przegięcie.
leże wśród stu zużytych chusteczek higienicznych, lakierów do paznokci, splątanych słuchawek, kolekcji kubków po herbacie, na ulubionej rózowej poduszce, w ulubionej koszulce Bodzia W i w ręku z ulubionym misiem i czuję się tak chujowo, jak już dawno się tak źle nie czułam.
głowę mi rozszadza, gardło wysiada, kręgosłup i szyja, które błagają bym już się położyła i katar, który jest najgorszy w tym wszystkim.
pomijam kaszel i gorączkę, które są mega,czad i super.
i obojętnę, co by się nie stało czy będę nosić okulary, czy będę trenować, czy przestanę się spóżniać a zacznę się uczyć czy Bóg wie co jeszcze. Nigdy prze nigdy nie przstane dbać o moich przyjciół, nie będę ich traktować przedmiotowo, czy zaczne ich olewać. nie, to nie ja..
'Boże, ludzie starzeją się marzenia nikną
ja chcę tylko swoim bliskim zapewnić wszystko.. '
http://www.youtube.com/watch?v=D1Xr-JFLxik <3 - Muzyka jest odzwiercietleniem naszego nastroju.
nara i pamiętajcie ,co by się nie działo ludzie to chuje. Bardzo miło i przyjemnie, dobranoc i wypierdalajcie.