wcale nie jestem tym zdziwiona, kurwa u mnie to norma.
choć mój obecny stan nie jest najlepszy, wszystko dosłownie wszystko mnie wkurwia.
w dupie mam tego całego sylwestra.
wgl tego wszystkiego nie czuję, szczerze to chyba nie czuję nic.
kurwa, chyba stałam się bez uczuć.
wyjebane, tak dosłownie tak na wszystko i na wszystkich.
nie wiem co mnie bardziej śmieszy ?
te śmieszne związki na fb, które kończą się po jednym dniu ewentualnie po tygodniu, czy Ci ludzie sikający na punkcie sylwestra.
ah te poważne związki, laski które mają gówno zamiast mózgu i 'mężczyzni ' którzy uważają się za nie wiem kogo.
ja pierdole, sylwester jest co roku na chuj to całe halo ?
i tak się pewnie najebiecie czy naćpacie tak, że zapomnicie co działo się o północy i czy wgl dotrwaliście do tej waszej piepszonej dwunastej.
tak, tak, tak !
siedzi we mnie mega wielka irytacja i wkurwienie na cały świat !
sama nie wiem czemu, ale chyba nie przeżyje do jutra
.
po raz drugi : ROZPIERDALA MNIE OD ŚRODKA !
`przepraszam ale dzisiaj w słowniku Zosi występują tylko i wyłącznie niecenzuralne słowa i bardzo mi z tym dobrze.
http://www.youtube.com/watch?v=Af400lGaRWc
Wiesz jakie to chujowe uczucie, gdy czujesz, że to już nie to samo?