Wreszcie w spokoju zasnęłam :))) a co więcej, miałam CUDOWNY sen :)))
tak w skrócie: miałam urodziny i moja najukochańsza mama jako prezent ofiarowała mi Johnnego Deppa <3
Czy może być coś lepszego ? Tak wiem, nie może ;))
A teraz zbieram się i wyruszam kupić Walentynki dla przyjaciół. Są ważni dla mnie, a Walentynki według mnie nie są świętem zakochanych. W Walentynki okazuje się sympatię ludziom, którzy są dla nas ważni.
Tyle w temacie, bye bye ;*
P.s. Zaliczyłam kulturę.
Johnny <3