po pewnym czasie każdy przyzwyczaja się do rzeczywistości polegającej na autodestrukcji otoczenia.
chociaż szkodliwość działa w obie strony. i zawsze możesz spotkać absurdalnego marka darcy'ego, dla którego słowo 'przepraszam' nie straciło kompletnie na wartości. albo odebrać telefon od przyjaciela, który gasi cię jak peta na dworcu, z czym musisz się błyskawicznie pogodzić, żeby mieć siłę dalej trwać po słabszej stronie znikomej grupy ludzi, którzy mimo pomimo wbrew wszystkiemu nadal w coś wierzą.
potem zostają zmiażdżeni
ale nadal wierzą
co właściwie jest naiwnością
ale nikt nie lubi używać tego słowa.