Dziś znów niezawalony. Bez sztywnego liczenia kalorii, których i tak nie było dużo.
Przede mną ogromnie długa noc, jak zwykle robię wszystko na ostatnią chwilę, ale na szczęście zaopatrzyłam się w jakiś energetyk z dopiskiem 'light', powinnam dać radę.
Kilka dni temu próbowałam połykać tabletki na wiadomo co, połykałam kilka dni pod rząd, naliczając potem ich 21. Nic nie działa, boże. Tabeltki, herbaty, wszystko się na mnie obraziło, chyba muszę zwiększyć dawkę. Trudno.
Co z tego, że czuję od wewnątrz, że mój żołądek się rozpada.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 1 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60
zaliczone
niezaliczone