Co z tego, że na wadze znów pojawiła się szóstka z przodu, skoro wyjazd (jednodniowy) do babci spowodował kolejny napad, bo przecież jak babci odmówić, jak przestać jeść, jak, jak, jak.
Trudno, przewaliłam cały weekend, nic nowego.
Teraz muszę się wziąć za siebie od nowa, za naukę, bo zbliża się ta okropna sesja.
Nie wiem, czy dam radę, czy ze wszystkim zdąrzę.
Co do diety, w planie, gdzieś tam, jest baletnica, to pewne.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 1 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60
zaliczone
niezaliczone