Papkowy dzień.
I siano w sukience i we włosach
i dzumaga od komarów
i podziwiający mnie ludzie wracający z kościoła.
i milion zdjęć , na których wychodziłam jak pasztet.
Kocham no!:*
*************
Bo ja strasznie się boję , że te wszystkie , piękne cudowne lepsze itd.
zajmą moje miejsce.
boję się nie oczywistych słów i tego , że będę tylko przedmiotem ,
tak strasznie boję się oddać Tobie...
Tak niepewna, zagubiona, w Twoich słowach skryta, drżąca
Jakby myśl niedokończona....
Mimo wszystko kochająca
Byłam ja......
Nie, nie byłeś wtedy pewien
Ani teraz też nie jesteś
Czy naprawdę mamy siebie
Czy brakuje czegoś jeszcze....
Czy to los nas kiedyś popchnął w swe ramiona
Czy chcieliśmy sami by to się stało
Choć ta miłość to najlepsze, co nas mogło w życiu spotkać
Czy na przyszłość nie jest jednak to za mało?
Powiedz sam, czy czegoś jeszcze nam potrzeba
By nie zgasić jej natłokiem codzienności?
Czy umiemy żyć ze sobą, a nie tylko obok siebie
Pielęgnować z czułą troską kwiat miłości...
Nie, nie było wcale łatwo, zabić kłamstwo własnej duszy
Przezwyciężyć instynkt, który, szczerość słów zawzięcie głuszył
Budził lęk....
Teraz tulę się do Ciebie i nie pragnę już nic więcej
Tylko tego, byś był przy mnie
Tuląc w dłoniach moje ręce...........