Wspomnienia, część II. Fotka na stadionie Stali Stalowa Wola. Stoimy na podium, oczywiście number one :) Od lewej: Uluś, ja i szopen (Mateusz), uwielbiam ich :[mruga] Kurcze, ale wtedy było super, szkoda, że nie można cofnąć czasu, chciałabym to przeżyć jeszcze raz... (rozwalony klapek Uli, pamiętacie (?)). A ja nie byłam dziś w szkole, bo musiałam iść na badania, pobierali mi krew itp. Ajć, bolało. I jutro też nie idę, bo muszę iść do lekarza z wynikami. Była u mnie Uluś, ale się ośmiałyśmy z... no nieważne. Niby wszystko jest super, ale martwi mnie jeszcze jedna, ważna sprawa. Gdyby nie ona byłoby naprawdę ok. Ale wcześniej czy później napewno zostanie rozwiązana. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Muszę wierzyć, że się uda.