Stare zdjęcie, ale jak już mówiłam wielokrotnie (a raczej pisałam)- nowych nie ma, bo aparat wciąż leży zepsuty... :(
Nastrój pozytywny, wczorajszy dzień bardzo miło spędzony, najpierw lody, potem Lunapark i ta gigantyczna, ehmm... kolejka (?) Dobra, jak zwał tak zwał, i jeszcze wata cukrowa, mniam :) A wieczorkiem "Krwawa masakra w Hollywood", powiem, że widziałam już lepsze horrory.
A plany na dzisiaj (?) Maraton filmowy i dobra książka :[mruga] Mam ochotę trochę posiedzieć w domku. Jutro kolejna lekcja jazdy konnej i spotkanie z Ulą, coś wykombinujemy. Buśka dla komentujących :*