Lubię to zdjecie z trzech powodów:
1) Ponieważ przypominaje mi się te chwile
2) Ponieważ zajebiście wyszedłeś
3) Ze względu na osobe, którą tak pięknie udajesz.
A tak w ogóle wybacz, że to publikuję. Jak chcesz, to moge usunąć :D
---
Dzień 20 styczeń 2011 r. Dzien jak codzień, a jednak nie do końca.
Możliwe, że przez najbliższe cztery-pięć miesięcy będę tęsknić za tym dniem.
Niepotrzebnie.
I tak jak to Kirył dzisiaj rzekła "Potrzebujesz wakacji".
Wakacji to jeszcze nie, ale feriuchy jak najbardziej chętnie.
A że akurat się złozyło, że jutro ostatni dzień przed feriuchami.
W tym roku nigdzie nie jadę. Zatsanawiam sie, czy najwyżej
nie wstąpić do Wwy, ale nie wiem, czy jest sens.
---
"Ci przywiązani dymem materaców
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach
Dym coraz gęstszy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
Tędy! -wrzeszczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!"