W Szczecinie spadł śnieg. Budzisz się rano, widzisz biały puch za oknem, i co myślisz? Ja krzyknęłam: "o kurwa". Nie lubię zimy właściwie. Paskudnie obniża nastrój ten niedobór słońca i ciepła jak tylko wyjdziesz z domu. Śnieg raz jest, raz nie ma, a błoto wynikające z jego topienia się jest okropne. Nie lubię zimy, bo kocham lato. A mimo to staram się nie skłaniać ku depresji, bo... po co? Przecież mimo chłodu, świat zimą też jest piękny. Mieni się bielą lub coraz to oryginalniejszą czapką czy płaszczem. Jest na co patrzeć zimą, tak jak i moim kochanym latem. Wystarczy to dostrzec lub... mieć z kim przez to przebrnąć.
Musisz widzieć piękno we wszystkim.
To ważne, bo Twoje własne, wewnętrzne piękno
będzie wtedy coraz bardziej widoczne,
więcej osób będzie mogło je dostrzec.
Nie ma sytuacji doszczętnie beznadziejnych. Zawsze jest coś, na co możesz zwrócić uwagę i pomyśleć, że to piękne, cudowne, choćby był to najdrobniejszy szczegół czy coś pozornie przeciętnego. Wystarczy się przyjrzeć. Tak wnikliwie, jak czasami trzeba przyjrzeć się człowiekowi, by dostrzec jego dobro czy cudowne oczy, cudowny uśmiech, dołeczek w policzku. To, co jest widoczne na pierwszy rzut oka jest zazwyczaj najmniej ważne.
Cóż, ode mnie na dziś tyle.
Poniżej linki najlepszych trzech świątecznych hitów
wg mojego rankingu dla Was do przesłuchania,
życzę
WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM !
P.