wszystko zaczęło się już we wrześniu.
po chuj mi pamięć.
chce ją stracić już teraz zaraz.
żałuję tego ze Cię wtedy zostawiłem raz drugi.
żałuję ze urwałem nić z igły.
od końca do końca przeklęta jednostka.
wyrażana w 60 minutach na godzinę.
dostałem z laczka,ksero się nazywam.
niczego nie da się teraz powiedziec.
może i powiedziała wszystkiego jasno.
wtedy było ciemno.
nasz kurs języka.
zgasiłem lampkę i chce mi się szczać na świat.
mówisz ze czarne to zielone jak moje szelki.
zapominałeś jak wygląda SŁOŃ CEna jest wygórowana.
za pozwoleniem pewnej kobiety.
otwórz mu.
puka ostatni raz.
dziękuje ze zapłaciłeś wszystkie raty z mnie.
nie było by tak fajnie gdyby nie było tego złego.
poświęcić byłem sie w stanie cały.
ale materialistość jest najwaźniejsza.
i tym zagrzebałaś kurę która robiła QQryQ.
Gościu.?co to ma kurwa mać być.
komuna wróci pod nazwą nie znaną nikomu.
i na koniec.
kiedy się znów kawą zachwycać będę..patrząc na Ciebie?
Grabaż napierdalaj!