Nie mogą siebie dotknąć
I nie mogą siebie zapomnieć
Pobawmy się w dorosłych i...
Zjedzmy ich
Kawałek po kawałku....
Przyrzekam, że już nigdy
Nie zabiję się
Twoja twarz
Mi przypomina moją młodość
Gdy stoisz tam
A ja chcę tylko pudełko zapałek
Muszę iść
W portfelu dzwonią mi dzwoneczki
Przykro mi
Przykro mi
Przykro mi...
Nie stać mnie
Ty jesteś tu
Ja bywam tutaj po czternastej
Jak mnie stać
I puszczam Tobie
Sygnał moim lewym okiem
zdjątko z przed roku jag nie lepsiej.
ja nie jebie.
trochu mnie przerosło to istnienie.
nadmiar sił.
najebać się czas.
i wiernym pozostać chce.
chce,chce,chce.
o czym mam z tobą gadać.
gdyby można było to oddał bym komuś trochę swojego życia.
ale tylko tak na rozpęd potem niech sam swoje wskrzesi.
nie wolno przestać kochać w ciągu 24 godzin.
i chce jesień i chce jazdę do szkoły.
i sam kurwa mać japiedole nie wiem czego jeszcze chce.
najlepiej czegoś na dłuższa metę.
na święty spokój.
a może przepraszam bym w końcu powiedział.
i poprosił o kilo spokoju. święty się skończył.
i trochę proszę ja Ciebie chce.
zdołam być taki na wy.
O. to bierny.
usłysz mego głosu błaganie.